Dopadła mnie ospa wietrzna...niby choroba wieku dziecięcego, ale mnie ominęła i dopiero teraz organizm okazał się podatny na wirusa. Przymusowe siedzenie w domu próbuję przekuć w atut,czyli popracować twórczo. Udało mi się na razie podłubać kartki kolejne, a bindownica nadal czeka nietknięta. Nie mam pomysłu co powinno być moją pierwszą bindowaną pracą :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz