Popołudnie dla siebie, czyli duuużo decu i mielenie kawy :) zamarzyłam sobie picie w pracy kawy parzonej w ekspresie, więc muszę na zapas zmielić sobie ziarenek - aromat kawy malibu szaleje po domu ;)
A dzięki wolnym chwilom w weekend udało mi się wreszcie wykończyć kilka dawno zaczętych prac - uwielbiam ten moment kiedy mogę robótkę zakończyć i odstawić na półkę gotową, wyszykowaną, lśniącą ;)
 |
Chustecznik miał mieć dekoracje z sospeso, ale pozostał taki gładki, złoto-magnoliowy. |
|
 |
Zegar Kocie Tao II, chwilę po prezentacji znalazł nowego właściciela - na pewno to nie koniec serii, będą inne wersje kolorystyczne:) |
 |
Jeden z moich ulubionych chusteczników, taki mocno wiosenno-letni, aż się czuje zapach kwiatów. |
|
 |
Na zamówienie, dla znajomego brydżysty |
 |
Serwetka zauroczyła mnie już w sklepie, a potem doszły nieśmiałe próby cieniowania - po kursie u forumowej koleżanki, która jest naszym mistrzem w cieniowaniu :) |
 |
Chustecznik "Damulki" - długo nie mogłam zebrać się do jego skończenia, ale nareszcie nadaje się do pokazania :) |
 |
Niewielka szkatułka "Romantic" - serwetka poskładana z kawałków, bo nijak nie mieścił się motyw z napisem jednocześnie na wieczku. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz