... tym razem stary rozkładany fotel, zwany w mojej rodzinie amerykanką. Wyglądał nieciekawie, ale był praktyczny, więc wykorzystałam tkaniny z IKEA i odnowiłam obicie, żeby pasowało kolorem do reszty pracowni. Przy okazji fotel stał się kompletem do abażuru zrobionego wcześniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz